dodano: 2017-12-10 19:20:56 edycja: 2017-12-10 19:23:55 autor: 45 odsłon: 1804

Refleksje duchowe

Nie tylko osobista refleksja z okazji 35., a 25. w Międzyzdrojach Zjazdu Żołnierzy Kresowych Armii Krajowej zebranych na modlitwie w Międzyzdrojach o Boże błogosławieństwo dla Żyjących i ich rodzin, oraz o radość życia wiecznego dla poległych i zmarłych Żołnierzy; 4 października 2016 r. o godz. 10.00 w dniu św. Franciszka z Asyżu, Biedaczyny.

Czyni  ją w obecności zacnych Gości

– duchownych (delegata metropolity szczecińsko-kamieńskiego ks. prof.  abpa Andrzeja Dzięgi:

ks. kanonika Kazimierza Łukjaniuka, ks. profesora  Jana Bagińskiego, wykładowcy  z Paradyża),

–   Gości świeckich, z reprezentantami odpowiednich władz różnych stopni,

- Gości  z Polski i spoza niej

i w obecności  szlachetnych międzyzdrojan –

proboszcz u św. Piotra Apostoła w Perle Bałtyku

ks. prałat dr Marian Jan Wittlieb,

kanonik Szczecińskiej Kapituły Katedralnej  i Cesarskiej Kapituły w Bambergu,

podając te dane  z pokorą

z racji najwyższego szacunku, należnego od zawsze Ludziom Kresów  Ojczyzny naszej.

Żołnierze, zwłaszcza „Niezłomni i Wyklęci”,  Armii Krajowej!

Starsi i Młodsi  Idealiści  słów:  „Bóg, Honor, Ojczyzna”!

Obecni tu , trwający w polskiej racji stanu!

Już jako dziecko  (wraz ze starszym bratem) płakałem z Waszego powodu.

W domu, w którym zamiast krzyża na ścianie głównego pokoju, jedynego oglądanego przez zwłaszcza nieproszonych gości, wisiał fałszywy dyplom „żołnierzowi demokracji”, zapobiegliwie „postarany” dla swoich żołnierzy przez ich AK-owskiego dowódcę – słuchaliśmy zwycięskich opowieści niesłychanych, a teraz „wziętych w niewolę” bezwzględnego milczenia… I płakaliśmy oczami zielonymi i niebieskimi, choć przecież wiedzieliśmy, że w pobliskim młynie na przetrwanie zatrudniano tych ojcowych opowieści bohaterów. A w Wielkim Poście w kościele chciało się płakać łzami jak nuty śpiewane Jezusowi: „Pozwól mi Twe męki śpiewać i z czułością ubolewać”, myśląc, że Jezus z pewnością

też należałby do AK…

Kochane „Jezusy”! Zbawiający Polskę „Chrystusowie”,

a jeszcze dzisiaj przezywani  (niby żartem) głupkowato i pogardliwie imionami ptactwa… Czyżby Orzeł Biały był podobny do…  ?  Nie kończę.

Więc tak  jak przy opowieściach więźnia KL Sachsenhausen, podobnie dzisiaj, ale już nie okraszając  refleksji  łzami – pytam: Jak stało się to możliwe, iż szlachetnie piękne imię Armii Krajowej zostało przekształcone w mentalności wielu Polaków „na nienawiść”? Nie słyszeli, jak wrogowie tylko mówili: „Polscy bandyci!”, a tu –  podczas pielgrzymki szczecińskiej Służby Zdrowia pod koniec lat 70. przez Wilno

do Katynia, przewodnik po polsku objaśniał: „Tu walczyli polscy bandyci”. …

Tak długo byliście „podziemni”, do 1981 roku. Międzyzdrojanie odważnie przyjęli Was na modlitwie przed 25 laty. Przez ostatnie 18 lat nie widziałem

w Was zgorzknienia. A zdarzało się w tajemnicy międzyzdrojskiej spowiedzi

z zewnątrz, iż dotarła stamtąd wieść: „ten, co dawniej nas prześladował, teraz jako Dobrą Nowinę głosi wiarę, którą wcześniej usiłował wytępić. I wielbili Boga z jego powodu” (zob.  Ga 1,24).

Kochani Żołnierze! To też jest Wasze zwycięstwo. To też jest Wasze przebóstwianie świata. Teraz, kiedy Wy, Ziarna tamtego wojennego zasiewu obumieracie, niosę Wam pociechę:  plon obfity z Waszego wzrastania zbiorą przyszłe pokolenia Polaków, dla których ofiarowaliście w wojnie i po wojnie Wasze życie!

Zaszczytem będzie dla nas, zwłaszcza dla społeczności ludzi wierzących,

móc zaliczyć Was do zasłużonych „duchowych Budowniczych Międzyzdrojów”. Pokornie prosimy o zgodę.

Szczęść Boże Wam w drodze życia do i dla nieba i w niebie!


10 grudnia 2017r. 10 grudnia 2017r. 45 1804