Kazania i homilie proboszcza
Śpiewając ze św. Janem Pawłem II wersy, które wszyscy Polacy na pamięć i z pamięci znają w dniu Biedaczyny z Asyżu, miasta modlitwy Kościołów o pokój, a który pozdrawiał stworzenie życzeniem: „Pokój i Dobro!”
Żołnierze!
„Pan kiedyś stanął nad brzegiem” wolności, szukając ludzi „gotowych pójść za Nim”; ludzi, których „do wolności wyswobodził Chrystus” i – Was znalazł!
A chociaż pieśń jeszcze nie śpiewała w Polsce, bowiem ma zaledwie 43 lata, to w Ewangelii już od dawna istniała w odpowiedzi wyznania: „Ty potrzebujesz mych dłoni, mego serca młodego zapałem, mych kropli potu i samotności”, na sposób Syna Człowieczego, który „nie miał gdzie głowy skłonić”, więc i Wam pozwolił być mniej samotnymi tam, „gdzie lisy mają swe nory, a ptaszki swoje gniazdeczka”.
„Jestem ubogim człowiekiem” – mówiłeś Jego słowa z Kazania na Górze, kiedy prawił o Twojej, Żołnierzu, godności i oduczałeś się tęsknić za Gwiazdą ze Wschodu, która się zdewaluowała, ta, za którą wcześniej szli Mędrcy, niosąc Bliźniemu bliźnich dary nie złupione na bliźnim swoim.
I oto: wody nie są już granicą, lecz przypomnieniem o bezkresnej z Bogiem wolności, ku której wypływamy już razem. Już nie w ukryciu stoczniowego doku, jak w zakrystii, ale wypatrujący ojczyźnianych ochrzczonych horyzontów na skraju nieba, które zagarniamy „siecią słów Bożych prawdy”.
Ufa(j)my Słowu Życia, Żołnierzu!
Ku chwale Ojczyzny, bo Jej i w Niej jest Bóg i Honor!
W BOŻYM POLU
WIELKIM BOŻEGO SŁOWA SIANIE
(2016)
I. 1 maja
Przyzwyczailiśmy się pierwszy dzień maja nazywać Świętem Pracy. Aby mogli starannie świętować katolicy rzymscy otrzymali od Kościoła wzór do naśladowania: Świętego Józefa, pracującego opiekuna rodziny, który wie, że "bez pracy nie ma kołaczy", a także to,
iż "praca narody wzbogaca". Wiele podobnych sentencji znajdziemy we współczesnym zapisie, np. internetowym. Znajdziemy też inne słuszne przemyślenia, które bardziej wszechstronnie opisują ludzkie doświadczenie: "Modlitwą i pracą ludzie się bogacą".
Na marginesie dodajmy: Jeszcze do niedawna próbowano rozdzielać te dwie oczywistości. Tylko praca! "Arbeit macht frei"; "Ziemia bez Boga", którą nazwano "nieludzką ziemią".
W naszej Ojczyźnie od 1050. lat dla wierzących w Chrystusa praca jest pochodną modlitwy. Sama praca bowiem zapewnia tylko chleb codzienny, zdobywany w wywalczonych strajkami ośmiu godzinach na dobę. Natomiast modlitwa taką pracę uszlachetnia i zamienia
na niepohańbiony znak godności człowieka. W ten sposób "rozmawia" on z Tym, który wszystko stworzył, aby zadowolony, wręcz szczęśliwy człowiek na Jego podobieństwo tworzył wszystko nowe. Pierwszomajowy zapis mógłby zatem brzmieć jak orędzie:
Pan Bóg to stworzył, by człowiek z tego tworzył.
Tak trwają słowa obowiązujące w niebie i na ziemi: "Dziękuję"
i "Proszę". Dziękuję " za" i proszę "o" - modlitwa i praca. Dziękuję modlitwą, pracą proszę. "Módl się i pracuj! Ora et labora!" O tym przypomina dzień 1 maja. O to się nawet walczy. O to należy nawet walczyć. Nawet! Aby 1 Maja był rzeczywiście wyrosłym z modlitwy Świętem Pracy.
II. 3 maja
Wejdźmy dzisiaj na królewskie komnaty. Główna sala przyjęć
w Bożym Polu Wielkim ozdobiona jest ewangelicznym obrazem: krzyż z Jezusem, przy którym stoi Matka, Jan i niewiasty.
Wydawać się może być niepojęte to, że w historii (nie tylko naszej) Ojczyzny Maryja, jej Królowa, jako Matka zawsze staje i trwa przy krzyżu Syna, ze względu na którego losy Jego wyznawców stają się wydarzeniami bolesnych tajemnic różańca świętego, a gdy nie pomaga ich udźwignąć nawet niegdyś i na dzisiaj wzorcowa
(po 225 latach) Konstytucja Polaków po to, aby usłyszeli
z kochającym Ją Janem właśnie wtedy: "Oto Matka Twoja",
to znaczy Matka wasza i trzeba się Nią właśnie teraz zaopiekować, a nie tylko stać biernie. Ona, jako przechowująca wszystko o Synu wiernie w swoim sercu - będzie podpowiadać nowe brzmienia prawa wolności w Domu, do którego wziął Ją uczeń do siebie.
Kobiety dopilnują, aby ten pobyt w domu ucznia, którego Jezus miłował, nie stał się czasem maryjnej "emerytury".
Zatem uroczyście namawiam dzisiaj Ciebie, który masz Jej ikonę
w swoim domu: Ilekroć z pokorną dumą spoglądać będziesz w oczy Jasnogórskiej Królowej Polski, wybuchnij wewnętrznym szeptem serca, w którym przechowujesz ślubująco Boże przykazania:
"Zawsze będę kochać Ciebie!"
Tak w Polsce było - i Polska trwa. Tak w Polsce jest - i Polska trwa.
Tak w Polsce niech będzie - i niech Polska trwa!
Maryja Królowa niech będzie w niej bezpieczna!
III. Uroczystość Wniebowstąpienia
"Idę do Ojca, aby przygotować wam miejsce" (zob. J 14, 2nn) - zapewnił Jezus uczniów wracając do Domu Ojczystego. "A kiedy ich błogosławił, rozstał sie z nimi i został uniesiony do nieba" (Łk 24,51) "Do Ojca", to znaczy do Tego, który jest w niebie.
Jak jest w niebie, że chcemy tam trafić? Skoro tam jest Jezus,
to w niebie jest niewyobrażalnie dobrze. Bowiem nawet już na ziemi potrafimy mówić do siebie językiem miłości: Z tobą jest mi dobrze, jak w niebie. Mam nadzieję, że udaje się wam choć jeden raz w roku tak właśnie, serdecznie powiedzieć do męża/ do żony. Odpowiadasz, że częściej?...
Czym zatem jest niebo, które Jezus, znający ludzkie ograniczenia
w pojmowaniu spraw nadprzyrodzonych, określa jako "miejsce"?
Niebo jest stałym stanem (jak "miejsce stałego zamieszkania", a nie jakimś przelotnym, przejściowym, płynnym, czy gazowym stanem), wiecznego szczęścia duszy.
Nareszcie będziemy mogli wypowiedzieć spełniającą się po doczesnej śmierci ciała nadzieję: Panie Boże, dobrze jest mi z Tobą,
jak w niebie. I żeby nie zapomnieć "języka w gębie", to już za życia na ziemi ucząc się, mówmy: Spodziewam się, że z Bogiem w Trójcy Jedynym będzie mi jak w niebie. Tak niech się stanie! Wspólnie powiedzmy: Amen!
Amen.
IV. Zielone Świątki
W minioną przed tygodniem Uroczystość Wniebowstąpienia Pan Jezus obiecał, że przygotuje swoim uczniom miejsce tam, dokąd sam idzie, to jest u Ojca, który jest w niebie. Obiecał nam stan wiecznego szczęścia. Abyśmy jednakże mogli osiągnąć ten stan, to Jezus zapowiedział, że będzie prosić Ojca, licząc na Jego miłosierdzie,
aby nam posłał Ducha Świętego również po to, aby nas, ludzi
o wrodzonej inteligencji pouczył, jak różnych tylko namiastek szczęścia cząstkowego w doczesności nie uznawać za stan pełni szczęścia. Mówiąc potocznie po to, żeby współcześni i potomni nie wyśmiali nas, uznając w tym za minimalistów. I to jest druga część odpowiedzi na pytanie sprzed tygodnia, dlaczego Jezus powrócił
do Ojca (wniebowstąpił, jak wyznajemy w Credo).
Jeden jest wszakże warunek, aby prośba Jezusa, który nas umiłował, została spełniona. Trzeba Go miłować. Tej miłości nie kojarzmy sobie na sposób czułostkowy: " och!" i "ach!". Wyrazem miłowania Zbawiciela jest zdecydowane zachowywanie przykazań, jako skutek trwania w bojaźni Bożej. Z tego bowiem rodzi się przekonanie,
iż bojaźń Boża, to jest szacunek dla Autorytetu, jest początkiem mądrości. To tych właśnie darów, mądrości i bojaźni Bożej, korzystania z nich, a wspomaganych jeszcze pięcioma innymi darami, uczyć nas pragnie Trzecia Osoba Boska - Duch Święty, posłany od Ojca i Syna.
Dlatego też wszystko, co wartościowe, tworzone przez nas
i ma trwać na ziemi aż do skończenia świata, jest czynione w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Opatrzone tym znakiem jakości
od rana do wieczora nasze doczesne działanie poddawane jest niejako spowiedzi świętej, kiedy polecamy je w codziennym rachunku sumienia Bożej ocenie.
Wydaje się być spójne argumentowanie, że mądry Pan Bóg powinien mieć mądre dzieci. Podobnie w osobowych relacjach międzyludzkich rodzice spodziewają się wychować mądrze mądre dzieci, a one dorastając, mądrze oc enią mądrość rodziców, kiedy - na przykład - powołują oni swoich mądrych bliźnich, aby ci mądrze, to znaczy
w bojaźni Bożej rządzili społecznościami. Ich projektowanie przyszłości, czerpiące z umiejętnego stosowania wszystkich darów Ducha Pocieszyciela, ma służyć rozlewaniu się dobra, bo taka jest jego natura, w szczęśliwym małżeństwie, rodzinie i narodzie,
lub pośród narodów w państwach.
I jeżeli mamy, a powinniśmy, szczerze wołać: Hosanna! - Niech żyje!,
to zawsze i najpierw, choćby tylko domyślnie skandujmy: Niech żyje Pan Bóg! Niech Stworzyciel przebywa wśród ludzi obdarzonych bojaźnią Bożą, wśród istot mądrych, rozumnych, mężnych, pobożnych, umiejętnych, poszukujących i udzielających w każdej sytuacji tylko dobrej rady. Bóg z Wysokości niech będzie Błogosławiony wśród ludzi, o czym (nie rzadko) przypominamy bliźniemu, lub on nam przypomina, mówiąc: Bądź człowiekiem! Przykładem takiej postawy może być wspólnota parafialna w Bożym Polu pieczołowicie pielęgnująca zdanie, i to nie tylko jako przysłowie: Bój ty się Boga! i My trzymamy z Bogiem!
Jeśli dobre i prawdziwe dałem teraz o Was, bożopolanie, świadectwo, to pełni Ducha Świętego, potwierdzająco powiedzcie: Amen!
[Amen.
Duch Święty zstąpił! Szczęść Boże!]