Refleksje duchowe
Nie tylko osobista refleksja z okazji 35., a 25. w Międzyzdrojach Zjazdu Żołnierzy Kresowych Armii Krajowej zebranych na modlitwie w Międzyzdrojach o Boże błogosławieństwo dla Żyjących i ich rodzin, oraz o radość życia wiecznego dla poległych i zmarłych Żołnierzy; 4 października 2016 r. o godz. 10.00 w dniu św. Franciszka z Asyżu, Biedaczyny.
Czyni ją w obecności zacnych Gości
– duchownych (delegata metropolity szczecińsko-kamieńskiego ks. prof. abpa Andrzeja Dzięgi:
ks. kanonika Kazimierza Łukjaniuka, ks. profesora Jana Bagińskiego, wykładowcy z Paradyża),
– Gości świeckich, z reprezentantami odpowiednich władz różnych stopni,
- Gości z Polski i spoza niej
i w obecności szlachetnych międzyzdrojan –
proboszcz u św. Piotra Apostoła w Perle Bałtyku
ks. prałat dr Marian Jan Wittlieb,
kanonik Szczecińskiej Kapituły Katedralnej i Cesarskiej Kapituły w Bambergu,
podając te dane z pokorą
z racji najwyższego szacunku, należnego od zawsze Ludziom Kresów Ojczyzny naszej.
Żołnierze, zwłaszcza „Niezłomni i Wyklęci”, Armii Krajowej!
Starsi i Młodsi Idealiści słów: „Bóg, Honor, Ojczyzna”!
Obecni tu , trwający w polskiej racji stanu!
Już jako dziecko (wraz ze starszym bratem) płakałem z Waszego powodu.
W domu, w którym zamiast krzyża na ścianie głównego pokoju, jedynego oglądanego przez zwłaszcza nieproszonych gości, wisiał fałszywy dyplom „żołnierzowi demokracji”, zapobiegliwie „postarany” dla swoich żołnierzy przez ich AK-owskiego dowódcę – słuchaliśmy zwycięskich opowieści niesłychanych, a teraz „wziętych w niewolę” bezwzględnego milczenia… I płakaliśmy oczami zielonymi i niebieskimi, choć przecież wiedzieliśmy, że w pobliskim młynie na przetrwanie zatrudniano tych ojcowych opowieści bohaterów. A w Wielkim Poście w kościele chciało się płakać łzami jak nuty śpiewane Jezusowi: „Pozwól mi Twe męki śpiewać i z czułością ubolewać”, myśląc, że Jezus z pewnością
też należałby do AK…
Kochane „Jezusy”! Zbawiający Polskę „Chrystusowie”,
a jeszcze dzisiaj przezywani (niby żartem) głupkowato i pogardliwie imionami ptactwa… Czyżby Orzeł Biały był podobny do… ? Nie kończę.
Więc tak jak przy opowieściach więźnia KL Sachsenhausen, podobnie dzisiaj, ale już nie okraszając refleksji łzami – pytam: Jak stało się to możliwe, iż szlachetnie piękne imię Armii Krajowej zostało przekształcone w mentalności wielu Polaków „na nienawiść”? Nie słyszeli, jak wrogowie tylko mówili: „Polscy bandyci!”, a tu – podczas pielgrzymki szczecińskiej Służby Zdrowia pod koniec lat 70. przez Wilno
do Katynia, przewodnik po polsku objaśniał: „Tu walczyli polscy bandyci”. …
Tak długo byliście „podziemni”, do 1981 roku. Międzyzdrojanie odważnie przyjęli Was na modlitwie przed 25 laty. Przez ostatnie 18 lat nie widziałem
w Was zgorzknienia. A zdarzało się w tajemnicy międzyzdrojskiej spowiedzi
z zewnątrz, iż dotarła stamtąd wieść: „ten, co dawniej nas prześladował, teraz jako Dobrą Nowinę głosi wiarę, którą wcześniej usiłował wytępić. I wielbili Boga z jego powodu” (zob. Ga 1,24).
Kochani Żołnierze! To też jest Wasze zwycięstwo. To też jest Wasze przebóstwianie świata. Teraz, kiedy Wy, Ziarna tamtego wojennego zasiewu obumieracie, niosę Wam pociechę: plon obfity z Waszego wzrastania zbiorą przyszłe pokolenia Polaków, dla których ofiarowaliście w wojnie i po wojnie Wasze życie!
Zaszczytem będzie dla nas, zwłaszcza dla społeczności ludzi wierzących,
móc zaliczyć Was do zasłużonych „duchowych Budowniczych Międzyzdrojów”. Pokornie prosimy o zgodę.
Szczęść Boże Wam w drodze życia do i dla nieba i w niebie!