PRZYSTĘPOWANIE DO KOMUNII ŚWIĘTEJ. Drodzy Goście, do Komunii świętej u nas podchodzimy środkiem kościoła, procesyjnie w dwóch rzędach (tak samo osoby z kaplicy). Po słowie „Amen” odchodzimy na boki, odnajdując swoje miejsce.
Liebe Gaeste, zur Kommunion bei uns geht man in der Mitte der Kirche (auch die Menschen aus der Kapelle). Nach dem Wort “Amen” – ausserum, bitte.
Dear Visitors, if you are receiving Holy Communion, please approach us through the central nave of the church in a procession, in two rows (This also applies the persons in the side chapel). Having said, “Amen”, please move to the side of the church, and return to your seat.
Cari ospiti, alla Communione da noi si viene solo in mezzo della chiesa (anche la gente dalla capella). Dopo la parola “l’Amen”, torniamo al posto esternamente, lungo le banche.
PRZYSTĘPOWANIE DO KOMUNII ŚWIĘTEJ
Papież Jan Paweł II w encyklice o Eucharystii nauczał: Kościół żyje dzięki Eucharystii, (EdE nr 1). W Eucharystii dokonuje się przeistoczenie chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa i nikomu nie można zezwolić na niedocenianie powierzonej nam tajemnicy: jest ona zbyt wielka, ażeby ktoś mógł pozwolić sobie na traktowanie jej wedle własnej oceny, która nie szanowałaby jej świętego charakteru i jej wymiaru powszechnego, (EdE nr 52). Jezus Chrystus kieruje do nas zaproszenie, abyśmy przyjmowali Go w Komunii św. Aby odpowiedzieć na to zaproszenie, trzeba się przygotować, mieć biblijną szatę godową. Kto bowiem spożywa i pije, nie zważając na Ciało Pańskie, wyrok sobie spożywa i pije (1 Kor 11, 27-29).
Każdy ochrzczony ma prawo do przyjęcia Komunii świętej, o ile przepisy mu tego nie zabraniają, (por. kan. 912 KPK). To prawo jest uszczegółowieniem uprawnień chrześcijan do otrzymania środków zbawienia. Jednak uprawnienie do przyjęcia Komunii św. nie jest nieograniczone. Obecne prawo ogranicza je z powodu braku dyspozycji u przyjmującego, braku pełnej jedności z Kościołem katolickim i popadnięciem w kary kościelne.
Obowiązujące prawo stanowi, iż kto ma świadomość grzechu ciężkiego nie powinien ani sprawować Mszy św., ani przyjmować Komunii św. Jest to dyspozycja generalna, potwierdzona w KKK nr 1385, KPK kan. 916) i (KKKW kan. 711). Powyższa dyspozycja uwzględnia wyjątek poważnej racji (gravis ratio). Poważna racja wprowadza rozluźnienie prawa w konkretnym przypadku, tzn. iż nie ma możliwości wyspowiadania się, np. jest jeden kapelan na misji wojskowej w Afganistanie, która trwa sześć miesięcy i ma świadomość grzechu, ale nie ma się u kogo wyspowiadać, a w niedzielę musi odprawiać Mszę św. dla żołnierzy. W takiej sytuacji powinien wzbudzić sobie akt żalu doskonałego (actum perfectae contritionis), który zawiera w sobie zamiar wyspowiadania się jak najszybciej, ale też postanowienie nie popełniania tych grzechów w przyszłości. Poważna racja u wiernych w katolickiej Polsce raczej nie występuje, bo zawsze jest możliwość wyspowiadania się, a jeśli jest świadomość grzechu ciężkiego, to nie należy przyjmować Komunii św., bo wówczas jest to akt świętokradztwa. Papież Jan Paweł II w przemówieniu do Penitencjarii Apostolskiej i spowiedników powtórzył naukę soboru trydenckiego w tej materii: ci, którzy świadomi są grzechu ciężkiego, jakkolwiek sądziliby, że za niego żałują, o ile mogą mieć spowiednika, powinni najpierw odbyć sakramentalną spowiedź (AAS 73,1981, 203.
Do przyjęcia Komunii św. poza łaską uświęcającą, jak naucza katechizm, potrzeba jeszcze zachować post eucharystyczny: aby przygotować się odpowiednio na przyjęcie sakramentu Eucharystii, wierni zachowają ustanowiony przez Kościół post (KKK nr 1387). Przepisy postne podkreślają szacunek dla Eucharystii oraz uwzględniają zmianę sposobu życia współczesnego człowieka. Obecnie, zarówno kapłan celebrujący Mszę św., jak i wierny przystępujący do Komunii św., powinni powstrzymać się od spożywania jakiegokolwiek pokarmu i napoju, z wyjątkiem wody i lekarstw, przynajmniej na jedną godzinę przed przyjęciem Komunii św. (por. kan. 919 § 1 KPK). Wyjątek stanowi: dla kapłana binowanie lub trynowanie Mszy św. (por. kan. 919 §2 KPK), a dla kapłanów i wiernych świeckich podeszły wiek, tzn. po rozpoczęciu 60. roku życia, lub obłożna choroba (por. kan. 919 §3 KPK). Post eucharystyczny nie obowiązuje przed przyjęciem Wiatyku oraz spożyciem postaci eucharystycznych celem zapobieżenia ich profanacji (por. J. Krukowski, Komentarz do Kodeksu Prawa Kanonicznego, t. III, 2, ks. IV, Uświęcające zadanie Kościoła, Poznań 2011 r., s. 104). Katechizm zwraca jeszcze uwagę nie tylko na wewnętrzne predyspozycje do przyjęcia Komunii św., ale też na stronę zewnętrzną: postawa zewnętrzna (gesty, ubranie) powinna być wyrazem szacunku, powagi i radości w tej chwili, w której Chrystus staje się naszym Gościem, (KKK nr 1387).
Brak pełnej jedności z Kościołem katolickim ogranicza możliwość przyjmowania Komunii św. Katolicy godziwie przyjmują Komunię św. tylko od szafarzy katolickich (kan. 844 KPK); chociaż w ramach tzw. communicatio in sacris występują różne modyfikacje, to jednak katolik nie może przyjmować Komunii św. od szafarza, który nie ma pełnej wspólnoty z Kościołem katolickim i Komunia św. tam udzielana jest nieważna, np. u ewangelików. Natomiast katolik może pod pewnymi warunkami przyjąć Komunię św. od szafarza, który nie ma pełnej wspólnoty z Kościołem katolickim, ale ma ważne sakramenty św., np. u prawosławnych.
Następnym ograniczeniem do przyjmowania Komunii św. są kary kościelne. Kodeks stanowi, iż do Komunii św. nie należy dopuszczać ekskomunikowanych lub podlegających interdyktowi, po wymierzeniu lub deklaracji kary, jak również innych osób trwających z uporem w jawnym grzechu ciężkim (kan. 915 KPK). O ile kary ekskomuniki lub interdyktu latae czy ferendae sententiae nie budzą większych wątpliwości, o tyle trwanie z uporem w jawnym grzechu ciężkim wymaga wnikliwszej analizy, bo dotyczy tych, którzy mają tylko związek cywilny, rozwiedli się i zawarli nowy związek cywilny, lub żyją pod jednym dachem na sposób małżeński i nie zawarli żadnego związku. Kościół potwierdza swoją praktykę niedopuszczania takich osób do przyjmowania Komunii św. w licznych, także współczesnych dokumentach, np. Adhortacja Apostolska Jana Pawła II, Familiaris consortio, z 22.11.1981 r., nr 82, 84: gdyż ich stan i sposób życia obiektywnie zaprzeczają tej więzi miłości między Chrystusem i Kościołem, którą wyraża i urzeczywistnia Eucharystia; Encyklika o Eucharystii, z 17.04.2003 r. nr 37: Jeśli więc chrześcijanin ma na sumieniu brzemię grzechu ciężkiego, to aby mógł mieć pełny udział w Ofierze Eucharystycznej, obowiązkową staje się droga pokuty, poprzez sakrament pojednania (...). Jednak w przypadkach zachowania, które na forum zewnętrznym, w sposób poważny, oczywisty i stały jest przeciwne normom moralnym, Kościół w duszpasterskiej trosce o prawidłowy porządek we wspólnocie oraz o szacunek dla sakramentu, nie może wzbraniać się przed podejmowaniem odpowiednich kroków, nie udzielając takim Komunii św.; Deklaracja Papieskiej Rady ds. Tekstów Prawnych, z 24.06.2000 r. O dopuszczalności do Komunii św. rozwiedzionych, którzy ponownie zawarli związek, przypomina zakaz dopuszczania ich do Komunii św., podkreślając grzech ciężki, uporczywe trwanie i jawny charakter; Tę samą doktrynę zawiera Adhortacja Apostolska Benedykta XVI, Sacramentum caritatis, z 22.02.2007 r., nr 29: niemało wiernych, po zawarciu sakramentu małżeństwa rozwiedli się i zawarli nowy związek. Chodzi o delikatny i złożony problem, o prawdziwą plagę w dzisiejszych społecznych stosunkach, która coraz bardziej niszczy również katolickie kręgi. Pasterze, z miłości do prawdy, są zobowiązani dobrze rozeznawać różne sytuacje, aby w stosowny sposób wspierać duchowo wiernych, których to dotyczy. Synod Biskupów potwierdził praktykę, opartą na Piśmie św. (por. Mk 10, 2-12), niedopuszczania do sakramentów osób rozwiedzionych, które zawarły nowe związki, ponieważ swoim stanem i sytuacją życiową sprzeciwiają się tej jedności w miłości pomiędzy Chrystusem i Kościołem, która jest oznaczona i realizowana w Eucharystii.
Rozpatrując poszczególne przypadki ograniczające możliwość przystąpienia do Stołu Pańskiego należy uwzględnić sytuacje zwyczajne i nadzwyczajne. W sytuacjach nadzwyczajnych, czyli periculum mortis, czy articulus mortis zwyczajne wymogi prawne tracą swoją ostrość i należy zachować tylko to, co istotne. Wierni znajdujący się z jakiejkolwiek przyczyny w niebezpieczeństwie śmierci powinni być umocnieni Komunią św. na sposób Wiatyku (kan. 921 §1 KPK). Wiatyk, jako pokarm na drogę wieczności stanowi okazję, jak wynika z tekstów liturgicznych, do wyznania wiary w obliczu śmierci, o którą byli pytani.
ks. dr Zbigniew JAWORSKI
ZNAK POKOJU W LITURGII MSZALNEJ w parafii w Międzyzdrojach
25 marca 2004 r. została wydana watykańska instrukcja „O zachowaniu i unikaniu pewnych rzeczy dotyczących Najświętszej Eucharystii”. W punkcie 71 i następnym czytamy o przekazywaniu znaku pokoju podczas Eucharystii: „Należy podtrzymać zwyczaj Rytu rzymskiego przekazywania pokoju nieco przed rozdawaniem Komunii świętej, jak to przewidują Obrzędy Mszy. Wypada jednak, aby każdy z umiarem przekazywał znak pokoju tylko osobom najbliżej stojącym. (…) Jeśli zaś chodzi o znak pokoju, winny go ustalić Konferencje Episkopatu (…)”.
Dlatego wg takich ustaleń w Polsce już w roku 1980: „Znak pokoju przekazuje się u nas jak dotąd skłonem głowy w kierunku najbliższych uczestników Mszy św. z jednej i z drugiej strony z tym, że na przyszłość należy opuszczać słowa: ‘Pokój nam wszystkim’, słowa te bowiem w wielu okolicach stały się aklamacją głośną, co według wyjaśnienia Kongregacji jest niedopuszczalne.
Przekazywanie znaku pokoju nie jest obrzędem obowiązującym, lecz zależnym od okoliczności”.
Powtórzono tę zasadę w 1987 r. w „Instrukcji Episkopatu Polski dla duchowieństwa w związku z wydaniem nowego mszału ołtarzowego” (p. 25): „Znakiem pokoju jest ukłon w stronę najbliżej stojących uczestników Mszy świętej”. W małych grupach znakiem pokoju może być podanie ręki. Zgromadzenie nie wypowiada żadnej aklamacji. (…)”.
Takie zasady powtórzono w polskiej instrukcji (2005 r.) do nowego wydania mszału rzymskiego (p. 33), podkreślając: „Należy jednak zachować jednolitość znaku w danym zgromadzeniu”.
W Adhortacji Apostolskiej"Sakrament Miłości”, podpisanej 22 lutego 2007 r. przez papieża Benedykta XVI, czyta się o znaku pokoju: „(…) podczas Synodu Biskupów poruszono potrzebę stonowania tego gestu, który może przybrać nadmierny wyraz, wzbudzając pewne zamieszanie w zgromadzeniu wiernych, właśnie w chwili poprzedzającej Komunię św. Dobrze jest przypomnieć sobie, że dla zachowania klimatu właściwego dla celebracji konieczna jest powściągliwość w stosowaniu tego gestu, co nie odbiera mu nic z jego wysokiej wartości, ograniczając się na przykład do przekazania tego znaku jedynie tym, którzy stoją obok” (p. 49; warto też zapoznać się z sugestią Papieża w przypisie 150 o przekazaniu znaku pokoju w innym momencie Mszy św., jako znaku pojednania,
zob. L’Osservatore Romano, wyd.pl., 4(292)2007.
Fotografowanie i filmowanie celebracji liturgicznej (Omówienie Wskazań Komisji Episkopatu Polski)
""Wskazania Komisji Episkopatu Polski ds Liturgii i Duszpasterstwa Liturgicznego dotyczące fotografowania i filmowania podczas celebracji liturgii z dnia 5 grudnia 1994 r. (Liturgia Sacra 1-2 /1995/ 161-164):
"Zawodowi fotografowie i operatorzy sprzętu audiowizualnego, którzy - okazjonalnie lub na sposób stały - zamierzają wykonywać swoje czynności podczas celebracji liturgii, są obowiązani uprzednio ukończyć specjalny kurs zorganizowany przez Diecezjalną Komisję ds. Liturgii oraz otrzymać pisemne upoważnienie miejscowej władzy diecezjalnej" (9,a). Dlaczego specjalny kurs? Zmusza do tego praktyka i doświadczenia ostatnich lat. Rozwój środków audiowizualnych, powszechna dostępność sprzętu, sprawia wiele różnorakich zagrożeń. Instrukcja mówi przede wszystkim o zagrożeniu sacrum liturgii , przeszkadzają w odprawianiu, rozpraszają uwagę wiernych, przez co utrudniają im w świadomym, pobożnym i owocnym uczestnictwie w liturgii (n. 1).
Zagwarantowanie sacrum liturgii.
Fotograf i kamerzysta musi najpierw wiedzieć czym jest liturgia, czym różni się ona od jakiegoś przedstawienia lub świeckiej imprezy. Musi pamiętać, iż wchodzi w świat wiary. Musi z szacunkiem odnosić się do tego co dla wierzących jest sprawą najświętszą i najważniejszą. Sam powinien być również człowiekiem wierzącym. Wprawdzie nie pytamy o przekonania światopoglądowe uczestników kursu. Zgłaszali się również inaczej wierzący (nie katolicy). Jeśli pozwoli im się na fotografowanie lub filmowanie podczas liturgii, to muszą z szacunkiem odnosić się do sprawowanych obrzędów, wiedzieć jak się zachować i w niczym nie obrażać uczuć ludzi wierzących (np. przez lekceważące zaniechanie pewnych postaw lub gestów liturgicznych). Czym jest liturgia? W sposób zwięzły mówią o tym Wskazania w p. 2-5. Oprócz widzialnych obrzędów, słów i gestów, w liturgii ukryta jest jeszcze niewidzialna rzeczywistość zbawcza. W liturgii obecny jest dzięki mocy Ducha Świętego sam Chrystus Pan, nasz Jedyny i Najwyższy Kapłan, który uświęca ludzi i oddaje wraz z nimi Ojcu swojemu kult i uwielbienie. O szczegółach usłyszymy jeszcze w następnych wykładach. To co najważniejsze w liturgii jest niewidzialne, rozgrywa się we wnętrzu człowieka. Nie można tego "utrwalić" na kliszy lub taśmie. Możemy zarejestrować jedynie rzeczy drugorzędne. Wskazania mówią wyraźnie: "Słowa, dźwięki, gesty "zapisane" przy pomocy środków technicznych pozostają m a r t w e. Nie można bowiem utrwalić ani ludzkich przeżyć, ani nieuchwytnego dla zmysłów działania Trójjedynego Boga, stanowiącego istotę - misterium - świętych czynności. "Pamiątki" produkowane przez fotografów i operatorów sprzętu audiowizualnego nie są w stanie utrwalić w czasie samego misterium zbawienia, jakiego dokonuje Bóg w sercu człowieka i jakie winno owocować w jego czynach" (n. 6).
Operator winien być dokumentalistą - historykiem,artystą i katechetą.
Fotografowanie lub filmowanie czynności liturgicznych "wynika z chęci jakiegoś "utrwalenia" tych czynności i zachowania ich "pamiątki" na przyszłość, aby można było do nich wracać myślą i odnawiać ich przeżycie" - czytamy we Wskazaniach (n. 6). Operator audiowizualny ma być dokumentalistą, który w sposób obrazowy spisuje historię rodziny, parafii, regionu itp. Dawniej czynili to kronikarze piórem, dziś "pisze się" obrazem. Winno się to czynić w sposób możliwie artystyczny. Wielu fotografików jest artystami. Jednak sam artyzm nie wystarcza. Fotograf i kamerzysta w kościele ma jeszcze dodatkowe zadanie, ma być katechetą. Co to oznacza? Winien utrwalić takie obrazy, które nawet po latach będą przypominać i odnawiać ważne w życiu człowieka wydarzenia religijne, np. I Komunii, bierzmowania lub ślubu. Omówmy problem na przykładzie ślubu. Jeśli małżonkowie będą mieli jedynie pamiątkowe zdjęcia jak wchodzą do kościoła, klęczą przed ołtarzem, wymieniają pocałunek, a zabraknie im słów przeczytanej wówczas Ewangelii, wypowiedzianych do nich słów w czasie homilii, lub utrwalonej przysięgi małżeńskiej, to być może w momencie ich kryzysu małżeńskiego po latach zabraknie im religijnych odniesień do tego co zostało zawarte przed ołtarzem "aż do śmierci". Winny w jakimś sensie będzie ówczesny kamerzysta, który nakręcił godzinną taśmę, ale "zapomniał" nagrać istotnych słów z liturgii sakramentu małżeństwa. Na taśmie jest "pełno" ludzi (operator kierował się jedynie chęcią zysku, aby jak najwięcej ludzi kupiło nagraną taśmę), naiwny, ludzie i tak kupią jedną, którą później sami przegrają dla rodziny i znajomych.
Miejsce operatora w zgromadzeniu liturgicznym.
O zgromadzeniu liturgicznym i jego strukturze mówią Wskazania w n. 7-8. W zgromadzeniu obecny jest Chrystus, jego szczególną "ikoną" jest kapłan - przewodniczący zgromadzenia liturgicznego. On jest odpowiedzialny za całokształt sprawowanej liturgii. Jemu podporządkowane są wszystkie funkcje sprawowane w liturgii, jak diakon, akolita, lektor, ministranci, schola, chór, organista.
"W żadnym z dokumentów Kościoła, w których jest mowa o sprawowaniu czynności liturgicznych, nie ma wzmianki o fotografie lub operatorze filmowym jako o członku zgromadzenia liturgicznego. Tymczasem bardzo często fotografowie i operatorzy zajmują w zgromadzeniu liturgicznym takie miejsce i tak się zachowują, jakby to oni właśnie byli przewodnikami zgromadzenia i ośrodkami jego uwagi" (n. 8). Jak z tego wynika operator audiowizualny jest ciałem "obcym" w zgromadzeniu. Po prostu przeszkadza, jest jedynie tolerowany, i jest tym lepszy im mniej przeszkadza. Tu potrzebne jest wyczucie i delikatność operatora. Musi całą operację rejestrowania uroczystości przygotować, zarówno od strony technicznej (nie może np. dopiero w czasie liturgii szukać źródeł zasilania elektrycznego i rozkładać potrzebne kable), jak i merytorycznej (scenariusz omówiony wcześniej z kapłanem, który będzie przewodniczył sprawowanej liturgii).
O nieprzeszkadzaniu przez fotografów i kamerzystów w liturgii mówi ważna Instrukcja rzymskiej Kongregacji Obrzędów "Eucharisticum mysterium" z 25 maja 1967 r.: "Usilnie trzeba troszczyć się o to, aby na skutek zwyczaju fotografowania nie zakłócano obrzędów liturgicznych, zwłaszcza Mszy świętej. Tam zaś, gdzie zachodzi uzasadniony do tego powód, odbywać się musi wszystko z wielką dyskrecją i wedle norm ustalonych przez miejscowego Biskupa Ordynariusza" (n. 23).
Zachowanie się operatorów audiowizualnych, zwłaszcza ich nieodpowiednie poruszanie się i manipulowanie sprzętem technicznym, według omawianych wskazań:
1. stwarzają dodatkowe i niepotrzebne bodźce wzrokowo-słuchowe zakłócające uwagę uczestników,
2. konkuruje z rolą przewodniczącego zgromadzenia liturgicznego lub usługujących w prezbiterium,
3. stwarza podświadomą presję w kierunku "pozowania" a więc i niebezpieczeństwo fałszowania postaw uczestników liturgii. "Jest to szczególnie niebezpieczne w przypadku dzieci (np. przystępujących do Pierwszej Komunii świętej) ze względu na ich ograniczoną zdolność skupienia się na misterium liturgii oraz podatność na rozproszenie uwagi przez drugorzędne, przypadkowe i zbyteczne czynności" (n. 8).
Postanowienia szczegółowe
Kilka zasadniczych ustaleń powzięła Komisja Episkopatu i wymieniają je Wskazania w n. 9, a-g, inne, dodatkowe i bardziej szczegółowe postanowienia podają diecezjalne instrukcje wykonawcze (por. s. 9-11 niniejszych Materiałów).
oprac. ks. H. Sobeczko
II. DOKUMENTY STOLICY APOSTOLSKIEJ
1. KONGREGACJA DS. KULTU BOŻEGO I DYSCYPLINY SAKRAMENTÓW
a. Recognitio w sprawie Komunii na rękę
W nawiązaniu do zatwierdzonej przez Stolicę Apostolską uchwały II Polskiego Synodu Plenarnego dotyczącej liturgii "Wskazania Episkopatu Polski po ogłoszeniu nowego wydania Ogólnego wprowadzenia do Mszału Rzymskiego" przyjęte na 331. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski dnia 9 marca 2005 r. stwierdzają: "Komunii świętej udziela się przez podanie Hostii wprost do ust. Jeżeli jednak ktoś prosi o Komunię na rękę przez gest wyciągniętych dłoni, należy mu w taki sposób jej udzielić. Przyjmujący winien spożyć Ciało Pańskie wobec szafarza".
Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów dekretem z dnia 21 kwietnia 2006 r. udzieliła recognitio na praktykę Komunii św. na rękę w Polsce.
KONGREGACJA DS. KULTU BOŻEGO I DYSCYPLINY SAKRAMENTÓW
Prot. 376/06/L
DLA POLSKI
Na prośbę Jego Ekscelencji Józefa Michalika, arcybiskupa przemyskiego obrządku łacińskiego, Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, wyrażoną w liście z dnia 6 marca 2006 r., mocą uprawnień udzielonych tej Kongregacji przez papieża BENEDYKTA XVI chętnie zezwalamy, aby w diecezjach Polski dopuszczona była praktyka udzielania konsekrowanego Chleba na rękę wiernych zgodnie z instrukcją De modo sanctam Communionem ministrandi i dołączonego do niej listu do Przewodniczących Konferencji Episkopatów (por. AAS 61-1969, 541-547).
II. NAUCZANIE BISKUPÓW O LITURGII
List Biskupa Siedleckiego w sprawie muzyki w liturgii
Na list w sprawie wykonania utworu "Ave Maria" na ślubie Biskup Siedlecki odpisał w na-stępujący sposób
ZBIGNIEW KIERNIKOWSKI - BISKUP SIEDLECKI
Siedlce, 24 sierpnia 2006 r.
Szanowna Pani!
Otrzymałem od Pani list z dnia 22 sierpnia, przedstawiający sprawę odesłania Pani do Kurii przez Księdza Proboszcza w związku z Pani prośbą o umożliwienie artystycznego, instrumentalnego wykonania utworu Ave Maria i ewentualnie innych utworów podczas liturgii sakramentu małżeństwa. W odpowiedzi chcę wyjaśnić kilka spraw odnoszących się do muzyki w liturgii sakramentu małżeństwa sprawowanego podczas Mszy świętej.
Zgodnie z przepisami kościelnymi, które obowiązują wszystkich uczestniczących w liturgii: tak duchownych jak świeckich, muzyka sakralna jest integralną częścią liturgii, a jej celem jest chwała Boża i uświęcenie wiernych (KL 112). Muzyka liturgiczna ma za zadanie służyć zgromadzeniu liturgicznemu w głębszym przeżywaniu prawd wiary, w odkrywaniu jedności pomiędzy członkami tegoż zgromadzenia, a także podkreślać ważność momentu spotkania z Bogiem, nadając liturgii uroczysty charakter. Stąd też w liturgii nie ma miejsca na "występy artystów", niezależnie od ich przygotowania i fachowości, gdyż liturgia nie jest miejscem występów, ale miejscem spotkania Kościoła z jego Zbawicielem.
Proszę mnie dobrze zrozumieć, ale chodzi tutaj o to, że w muzyce liturgicznej jest miejsce na profesjonalizm, i Kościół dąży do tego, aby muzyka ta miała jak najbardziej doskonałą formę, jednak w liturgii nie ma miejsca na koncerty, na popisy artystów, nawet najwyższej klasy, gdyż zaburzają one w istotny sposób porządek liturgii zorientowanej na oddawanie chwały Bogu, a nie na popisy ludzkich możliwości.
Jeżeli chce więc Pani, aby liturgia sakramentu małżeństwa Pani syna miała naprawdę uroczysty charakter, proszę się zatroszczyć o to, aby wśród uczestniczących w tej Mszy świętej znalazły się osoby, które w porozumieniu z duszpasterzem przyjmą posługę lektora czy psałterzysty i odczytają modlitwę wiernych. Jeżeli to możliwe, proszę zadbać o przećwiczenie śpiewów przed liturgią, tak aby wszyscy zgromadzeni mogli się w pełni włączyć w przeżywanie Mszy świętej.
Co zaś się odnosi do utworu Ch. Gounoda Ave Maria, to podzielam w pełni zdanie Księdza Proboszcza, że nie jest to utwór liturgiczny (niezależnie od wykonania instrumentalnego czy wokalno-instrumentalnego) i nie ma na niego miejsca w liturgii. Pragnę przypomnieć, że Gounod dopisał tylko melodię do I preludium J. S. Bacha z Das Wohltemperierte Klavier, a więc do zupełnie świeckiego utworu, a samo dodanie słów Pozdrowienia Anielskiego nie czyni z niego muzyki liturgicznej. Przepisy kościelne zwracają uwagę, iż "Należy pilnie się wystrzegać, by pod pozorem podnoszenia okazałości nie wprowadzać do obrzędów czegoś czysto świeckiego, albo niezgodnego z kultem Bożym"(MS 43). "Jeżeli okoliczności za tym przemawiają, można przed lub po zakończeniu obrzędów liturgicznych wykonywać solową muzykę wokalną lub instrumentalną, byleby odpowiadała ona duchowi muzyki kościelnej" (IEP ML 24). Można więc wykonać utwór Gounoda przed lub po liturgii.
Na koniec pragnę Pani i młodej parze życzyć coraz głębszego wzrastania w duchu wiary i głębokiego religijnego przeżycia liturgii sakramentu małżeństwa.
Z błogosławieństwem
Zbigniew Kiernikowski